Większość z nas bez regularnego oszczędzania nie miałaby środków na spełnianie swoich marzeń. Jest to oczywista oczywistość. Tylko miliarderzy są w lepszej sytuacji i oszczędzać nie muszą, ale i tak to robią, chociażby w formie inwestycji. Przeciętny człowiek oszczędza pieniądze z myślą o realizacji jakiegoś konkretnego celu. W dzisiejszym artykule podpowiem, jak skutecznie oszczędzać, by jak najszybciej kupić to, czego się pragnie.
Według danych statystycznych tylko niewielki odsetek społeczeństwa deklaruje, że regularnie odkłada niewielkie sumy pieniędzy. Pozostała reszta nie posiada odpowiedniej wiedzy, nie myśli o tym lub uważa, że nie ma wystarczających środków pieniężnych, by cokolwiek odkładać. Prawda jest jednak taka, że każdy z nas może zacząć zbierać na realizację własnych marzeń. Czasami po prostu nie zauważamy tego, na czym można oszczędzić.
Jak skutecznie oszczędzać pieniądze?
Przede wszystkim powinniśmy pożegnać się z płatnościami kartą. Najlepiej wraz z otrzymaniem pensji wypłacić pieniądze i pogrupować je odpowiednio. W pierwszej kolejności płacimy ratę za mieszkanie, opłacamy rachunki i aktualne zobowiązania. Pozostałą kwotę będziemy przeznaczać na jedzenie, ubrania, paliwo i przyjemności. Z tej kwoty będziemy odkładać pieniądze. To na początek. W następnej kolejności zajmiemy się oszczędzaniem na kredycie i codziennych rachunkach.
W oszczędzaniu pieniędzy bardzo ważna jest systematyczność, więc nie możemy stracić początkowego zapału. Każdy z nas może sam siebie mobilizować poprzez wizualizację tego, co otrzymamy w efekcie oszczędzania. Jeżeli oszczędzamy na wakacje, to włóżmy do koperty zdjęcie kraju, który chcemy odwiedzić. W tej kopercie będziemy trzymać oszczędności. Z czasem, gdy nauczymy się oszczędzać skrupulatnie, kopertę zamienimy na jakiś produkt bankowy. Na razie koperta jest wystarczająca, bo w każdym momencie możemy sprawić, jak dużo pieniędzy już się udało uzbierać. Będzie to dodatkowy kop do działa w chwili, w której mamy ochotę zrezygnować z oszczędzania.
Jak oszczędzić na codziennych wydatkach?
Powinniśmy przede wszystkim zdiagnozować, na co nasze pieniądze się rozchodzą. Przez pierwszy tydzień spisujmy na kartce, jaka kwota została wydana i na co. Warto wiedzieć, że zapisujemy każde wydane 10 groszy. Po tygodniu analizujemy listę. Możemy podliczyć ile pieniędzy wydaliśmy np. na wodę mineralną. Z wyliczeń może okazać się, że lepiej kupić wodę w butelkach 5 litrowych niż 1,5 litrowych. Takie wody są o wiele tańsze, jeżeli przeliczymy to na cenę za litr. W skali miesiąca możemy zaoszczędzić w ten sposób średnio 20-30 złotych. Kolejną rzeczą, jaką analizujemy są przyjemności. Codziennie wydawanie pieniędzy na batoniki i drożdżówki to w skali miesiąca nawet 150 złotych lub więcej. Lepiej zrezygnować ze słodkości lub sprawdzić jakie słodycze kupujemy najczęściej i zrobić sobie raz w miesiącu zapas, kupując je w promocji w jakimś hipermarkecie.
Czy jesz na mieście?
Jedzenie na mieście pochłania większą część naszego codziennego budżetu. Zapisuj dokładnie kiedy i co zamówiłeś w restauracji. Może się okazać, że najczęstszym powodem jedzenia na mieście nie jest chęć przyjemnego spędzenia czasu w gronie znajomych i rodziny, a np. zapominalstwo. Zapomniałem sobie wziąć drugiego śniadania do pracy, to wybiorę się do restauracji. To samo dotyczy kupowania kanapek w pracowniczym barze. Taka kromka potrafi kosztować od 3,50 złotych do nawet 10 złotych. Gdybyśmy obliczyli koszt zrobienia takiej kanapki, to pewnie zmieścilibyśmy się w 1 złotym. Jeżeli nie masz rano czasu na przygotowanie kanapek, to zrób to wieczorem. Wyrób w sobie taki nawyk, że zawsze po kąpieli robisz drugie śniadanie do pracy, a z bufetu pracowniczego korzystaj tylko w nagłych przypadkach.
Jak robić zakupy w sklepie?
Przede wszystkim przygotuj sobie listę zakupów i tylko kupuj to, co jest na niej zapisane. Nie zwracaj uwagi na promocje, bo za chwilę będzie kolejna, a promowane produkty zazwyczaj nie są tymi, które na co dzień spożywasz. Zawsze może się zdążyć tak, że jedzenie z lodówki wyląduje w śmietniku z powodu przeterminowania. Zapisz to na kartce, a konkretnie wartość wyrzuconego produktu. Po miesiącu zobaczysz niezłą sumkę, dzięki czemu w kolejnych dniach będziesz lepiej planować zakupy.
Dwa modele robienia zakupów
Poniżej przestawię dwa modele robienia zakupów. Ten pierwszy bardziej sprawdził się w moim przypadku, ponieważ w skali miesiąca wydałem mniej, a konkretnie moja żona, która te sposoby testowała. Każdy z Was powinien przetestować obydwa i wybrać ten, który jest dla niego lepszy.
Model 1 – małe zakupy
Ten model jest odpowiedni dla osób, które nie tylko robią zakupy, ale również są odpowiedzialne w domu za gotowanie obiadów. Wedle tego modelu ustalamy sobie jaką kwotę dziennie przeznaczamy na jedzenie. Może to być np. 50 złotych. Następnie na początku miesiąca robimy duże zakupy, która składają się z chemii i np. wody mineralnej, która byłaby za ciężka do codziennego noszenia ze sklepu do domu. Takie zakupy mogą wynieść nawet 100-150 złotych, dlatego trzeba to wziąć pod uwagę, planując dzienny budżet. Następnie każdego dnia rano planujemy posiłki i takie produkty kupujemy. Bierzemy ze sobą tylko 50 złotych, by nie wydać za dużo. Jeżeli trafimy na jakąś promocję, dzięki której kupimy wszystkie produkty z listy, a i tak zostanie nam trochę pieniędzy, to tę różnicę odkładamy do koperty z oszczędnościami lub kupujemy sobie za to jakąś małą zachciankę. W tej metodzie najważniejsze jest to, co kupujemy kolejnego dnia. Jeżeli z pierwszego dnia zostało nam mięso z rosołu, to na następny dzień planujemy na obiad to właśnie mięso z np. warzywami na patelnię. W związku z tym kupujemy wyłącznie warzywa. Jeżeli z poprzedniego dnia została nam prawie cała śmietana, to na kolację planujemy np. truskawki z ryżem. Kupujemy tylko truskawki i ryż, robimy koktajl ze śmietaną i mamy gotowy posiłek.
Model 2 – duże zakupy
Ta metoda polega na spisaniu listy zakupów i robieniu ich hurtowo np. raz w tygodniu. Pod koniec tygodnia może nam się wydawać, że już nie mamy nic ciekawego w lodówce. Wtedy skupiamy się na takim planowaniu posiłków, by dokupić jak najmniej produktów oraz by wykorzystać resztki z lodówki.